WIADOMOŚCI

Słodko-Gorzkie Toro Rosso, ale bez apelacji
Słodko-Gorzkie Toro Rosso, ale bez apelacji
Pomimo szóstego i siódmego miejsca kierowców Toro Rosso, zespół wyjechał z Japonii z zaledwie trzema punktami. Sebastien Bourdais został pozbawiony szóstego miejsca po kolizji z Massą.
baner_rbr_v3.jpg
Już po wyścigu Francuz został oskarżony o spowodowanie wypadku z Massą, którego można było uniknąć. Sędziowie przyznali mu karę doliczenia 25 sekund do końcowego rezultatu, co w efekcie przesunęło Bourdaisa z szóstego na dziesiąte miejsce. Jak poinformowało Toro Rosso, nie będzie apelacji, a sprawy pomiędzy Bourdaisem i Massą będzie musiał wyjaśnić ich wspólny manager.

Sébastien Bourdais:
"Start wyglądał jak wielki bałagan, ale szczęśliwie przeżyłem. Incydent z Massą? Wyjeżdżałem z boksów, on skręcił, byłem na krawężniku i nie było miejsca, gdzie mógłbym uciec, no i walczyłem o pozycję. To był dobry pokaz moich umiejętności, jadąc ciągle w czołowej piątce z jednym błędem w tym trudnym wyścigu. Koniec końców, pełny wydarzeń wyścig."

Sebastian Vettel:
"Na pierwszym zakręcie zostałem zmuszony, by pojechać szeroko tracąc wiele miejsc, gdyż był incydent wewnątrz. Potem było trudno ponownie walczyć. Nie mniej jednak oba samochody na punktach są mocnym wynikiem, nawet jeśli mogliśmy liczyć na więcej. Zostały dwa wyścigi: mam nadzieję dodać kilka oczek w obu z nich."

Franz Tost:
"Kolejny naprawdę dobry wyścig dla jednego z zespołów Red Bulla. Bourdais miał bardzo dobry start i był z przodu od początku, jadąc najlepszy wyścig dla nas. Vettel nie radził sobie na starcie, kończąc pierwsze okrążenie na jedenastym miejscu. Potem notował mocne osiągi i razem zdobyliśmy pięć punktów, co wzmocniło naszą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. Teraz patrzymy z optymizmem na wyścig w Chinach, gdzie zrobimy co w naszej mocy by kontynuować ten pozytywny trend."

Wypowiedzi zespołu zebrane przed nałożeniem kary.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

3 KOMENTARZE
avatar
mlody.p

12.10.2008 21:54

0

Wcale nie po wyścigu został uznany winnym, tylko w trakcie. Podczas wyscigu pojawil sie tylko komunikat ze beda rozpatrywac incydent i juz pewnie wtedy mieli na mysli Bourdais. A tak na marginesie szkoda że FIA tak karze zawodnikow za "race accident". Po prostu Bourdais z Massą walczyli. Ale to co Hamilton zrobił było przesadą. Dobrze że dostał kare. Niebezpiecznie ta małpka jezdzi.


avatar
kumahara

13.10.2008 18:47

0

Zgadza się, w trakcie wyścigu kilka min. po incydencie na ekranie TV pokazano informację tak jak pisze mlody.p. W związku ze znaczną różnicą prędkości bolidów tego na torze i tego wyjeżdżającego z pit laine, szczególną uwagę i odpowiednie zachowanie ciąży na tym wyjeżdżającym z pit laine. Myślę, że Bourdais nie do końca spełnił te warunki.


avatar
sivshy

14.10.2008 15:48

0

nie do końca spełnil te warunki? Powiedz mi proszę, jakich niedociągnięć lub zaniechań się dopuścił? Aha, no przecież zapomniałem, że za nim jechało wielkie Ferrari z wielkim Feilpe Massą za kółkiem i Bourdais powinien skręcić w bandę aby nie stwarzać niebezpieczeństwa na torze <.> No dobra, ale koniec z ironią. Massa zostawił mu zbyt mało miejsca, co więcej mógł zrobić? Przyhamować? Przecież to była walka o pozycję. Może i wyjechał wtedy z Pit Stopu i powinien zachować szczególną ostrożność, ale incydent nie wydarzył się z powodu jakiegoś gwałtownego ruchu Bourdaisa po wyjezdzie z boksu, a całą sytuację sprowokował Massa. Więc to jemu należy się kara. Pozdrawiam sędziów i całe Ferrari!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu